Przekonany, że pieniądze pożycza synowi stracił 3 000 zł
„Cześć tato, to mój nowy numer spadł mi telefon i się rozwalił napisz do mnie na whats app”. Takiej treści sms-a otrzymał mieszkaniec powiatu gostyńskiego. W korespondencji rzekomy syn przekonywał, że ma zablokowany rachunek bankowy na 48 godzin i nie może wykonać ważnej płatności. Mężczyzna przekonany, że rozmawia z synem zgodził się i wpłacił 3000 złotych na przesłany mu numer konta. Po wykonaniu przelewu został poproszony o przelanie jeszcze 900 złotych. Wtedy zorientował się, że to może być oszustwo. Zadzwonił na właściwy numer syna, aby upewnić się, że jego telefon faktycznie uległ awarii. Syn odebrał telefon i zapewnił, że nie zmienił numeru telefonu i nie wysyłał tacie żadnych wiadomości. Mężczyzna zrozumiał, że został oszukany.
Jeśli nie jesteśmy pewni, że prośba o pożyczkę pochodzi od osoby, którą znamy – nie reagujmy pochopnie. Zawsze wcześniej zweryfikujmy, czy rzeczywiście o pieniądze prosi osoba, za którą podaje się wysyłający wiadomość. Ostrożność w tego typu sytuacjach uchroni nas przed utratą pieniędzy.