Ruszają MP w wieloboju w Tomaszowie Mazowieckim. Stawką m.in. kwalifikacje na ME
Krajowe mistrzostwa w łyżwiarskim wieloboju zaplanowane w tomaszowskiej Arenie Lodowej będą jednocześnie kwalifikacją na najbliższe mistrzostwa Europy, które po Nowym Roku odbędą się w Heerenveen właśnie w formule wielobojowej oraz trzeci i czwarty Puchar Świata odpowiednio w Calgary i Milwaukee. Żeby zapewnić sobie udział w ME w Holandii, trzeba będzie wykazać się nie tylko szybkością, ale i wytrzymałością. Niezmienne pozostaje grono faworytów wśród sprinterów i sprinterek. Do obsadzenia będą po trzy miejsca do Heerenveen, dlatego każdy urwany ułamek sekundy może być na wagę kwalifikacji. Jednym z kadrowiczów wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., którzy liczy na miejsce na ME w Heerenveen w wieloboju sprinterskim, jest Jakub Piotrowski, który coraz lepiej radzi sobie na najkrótszych dystansach.
Po początku sezonu czuję lekki niedosyt, bo nałożyło się kilka czynników i forma nie była taka, jakiej oczekiwałem. Zacząłem trochę od nowa, przed MP w Tomaszowie Mazowieckim czuję się już dużo lepiej i wydaje mi się, że jestem gotowy na dobre wyniki – mówi Piotrowski, który na PŚ w Nagano i Pekinie
startował na dystansach 500 i 1000 metrów.
W weekend w Arenie Lodowej chciałby utrzymać miejsce w kadrze na PŚ w obu konkurencjach, a także zdobyć przepustkę na ME w Heerenveen.
Potrzebne będzie trochę szczęścia, by wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale jest na to szansa i trzeba tylko ją wykorzystać. Na 500 i 1000 metrów czuję się coraz lepiej, w kadrze sprintu jest dobra atmosfera i nie czuję, żebym odstawał od pozostałych chłopaków. Patrzę wyłącznie przed siebie – przekonuje Piotrowski.
Arcyciekawie zapowiada się też rywalizacja u wieloboistów i wieloboistek. W lutym u mężczyzn nieoczekiwanie triumfował junior Mateusz Śliwka, który w nagrodę wystartował w MŚ w Inzell. 19-latek zdobył również dwa medale PŚ juniorów w Tomaszowie. Teraz faworytem zdaje się być Palka, który na torze olimpijskim w Pekinie poprawił o ponad dwie sekundy rekord życiowy na 5000 metrów, a pod opieką trenera Rolanda Cieślaka jego forma zwyżkuje. Palka, podobnie jak Natalia Jabrzyk, był jednym z największych pozytywnych zaskoczeń na początku tego sezonu.
Wszystko musi się zgrać. W przypadku obojga zawodników, jak również pozostałych kadrowiczów wdrożyliśmy inny trening, a po pierwszych dobrych rezultatach głowa od razu się odblokowuje i wraca wiara w siebie. Szymek po ponad czterech latach ustanowił nowy rekord życiowy, a to najlepsza motywacja do dalszej, jeszcze cięższej pracy – wskazuje trener Roland Cieślak.
W wieloboju Palka będzie głównym faworytem, ale przynajmniej kilku zawodników będzie chciało mu pokrzyżować szyki. Jednym z nich jest Władimir Semirunnij. Panczenista, który sprzeciwił się inwazji Rosji na Ukrainę, opuścił swoją ojczyznę i od ponad roku trenował z naszą kadrą, wreszcie otrzymał zgodę niezbędną do startów pod biało-czerwoną flagą. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) skróciła okres karencji nałożony przez Federację Rosyjską na Semirunnija i tym samym będzie mógł już startować w polskich mistrzostwach.
Spośród kobiet na faworytkę numer jeden wyrasta Jabrzyk, która w Azji udanie zadebiutowała w dywizji A na dystansie 1000 metrów i utrzymała miejsce w elicie. Po pięciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją powoli do formy wraca Magdalena Czyszczoń. Nasza najlepsza specjalistka od długich dystansów w ostatnim weekend przejechała kontrolnie zawody w niemieckim Inzell. Po problemach zdrowotnych treningi wznowiła również Natalia Czerwonka, medalistka olimpijska z Soczi, która na razie przygotowuje się poza kadrą.
Na ME w Heerenveen mamy dostępne dwa miejsca w kobiecym wieloboju. Do gry o czołowe pozycje na pewno włączą się też Olga Piotrowska czy juniorka Zofia Braun – prognozuje trener Cieślak.
Początek trzydniowych MP w wieloboju i wieloboju sprinterskim w Tomaszowie Mazowieckim w piątek, 19 listopada. Wstęp na zawody w Arenie Lodowej jest bezpłatny. Transmisja ze wszystkich dni rywalizacji będzie dostępna na YouTube, na kanale PZŁS.